Zainteresowaniem winnicą zaraziłem się w Niemczech. Pracowałem tam legalnie przez 7 sezonów przy zbieraniu, pielęgnacji i uprawie winorośli. Gospodarstwo rolne przejąłem po rodzicach i posiadam wykształcenie rolnicze. W dalszej perspektywie chcę je przekazać dzieciom. 

    Z opowiadań moich rodziców wiem, że przed II wojną w okolicach Sanoka były uprawiane winogrona i okoliczna ludność produkowała wino.  W 2007 roku zasadziłem 300 sztuk sadzonek, które zakupiłem  z licencjonowanych szkółek z Austrii i Niemiec i obecnie mam już 1ha powierzchni. Plany na przyszłość to powiększyć winnicę do areału 2,5ha, przerobić budynki gospodarcze tak, aby spełniały warunki do produkcji wina i budowa piwnicy na składowanie wina. 

    Druga część pola jest przygotowana pod zasadzenie winogron jesienią lub wiosną przyszłego roku.  Jestem członkiem Stowarzyszenia Winiarzy Podkarpacia, które udziela rady i szkoli nas w zakresie winiarstwa.  Do złych stron rozpowszechnienia winiarstwa jest obecna ustawa, która eliminuje wszelką pomoc ze strony Państw a jak i UE dla tych rolników, takich jak ja, którzy są ubezpieczeni w ZUS-ie a nie w KRUS-ie.