Na położonej w samym centrum Jarosławia, zaledwie 350 metrów od Starego Rynku, 3,5 - arowej działce pan Jerzy posadził wówczas kilka odmian. Wciąż rekonstruowana i upiększana winniczka jest dziś swoistą reklamą dla rodzinnego przedsięwzięcia Steckich. Zaglądają tam nie tylko amatorzy podkarpackiego wina, także przypadkowi turyści zwiedzający zabytkową jarosławską starówkę. Nie kryjąc zaskoczenia tak osobliwą atrakcją miasta, degustują i chwalą tamtejsze wina. Później często tam wracają.

    Główna winnica Rodziny Steckich powstała rok później w miejscowości Węgierka, 22 km od Jarosławia. Położona jest na malowniczym stoku Pogórza Dynowskiego. Teraz zajmuje ok. pół hektara, docelowo ma być dwa razy większa. Dobra lokalizacja, południowo-zachodni stok, od strony północno-wschodniej osłonięty od wiatrów dziko rosnącymi krzewami i drzewami. W ciszy i spokoju można podziwiać piękne widoki, cieszyć się z możliwością obcowania z naturą i podziwiać rosnące w równych rzędach winne krzewy. Z uwagi na ostry klimat winiarz postawił na odporniejsze odmiany: Seyval Blanc, Muskat, Jutrzenka, Aurora, Bianca, Sibera, Johanniter, Phoenix, Pinot Gris, Bacchus, Hibernal i Solaris. Czerwone wino robią z: Marechal Foch, Leon Millot, Rondo, Regent, Pinot Noir Precoce, Roesler.

Pan Jerzy z wykształcenia jest elektronikiem, ale w ciągu ostatnich lat przekwalifikował się w winogrodnika i małego winiarza. Tak sam mówi o sobie, ale de facto, to jeden z bardziej doświadczonych dziś winiarzy na Podkarpaciu. Rozwój pasji utrudnia mu jednak nieprzystosowane wciąż do realiów polskie prawo. Wierzy jednak, że to się wkrótce będzie zmieniać na lepsze. Tymczasem swoim gościom oferuje zwiedzanie winnicy i degustacje win, które już zyskały dobrą markę i podbiły serca wielu degustatorów. Po wcześniejszym umówieniu się, oferuje także małą przekąskę. Na inne atrakcje, takie jak np. zwiedzanie starego miasta z przewodnikiem, też można liczyć.